Chaotycznie spisywana czterogodzinna gonitwa myśli
bezsennych...
nigdy cię znać nie będę
do końca.
to jedno jest pewne.
gdy spać nie mogę
wtedy się kręcę
myślę, marzę, chciałbym pogadać
chciałbym myślami się powymieniać
myślami wszystkimi
myślami lotnymi
i tymi płytkimi
myślami o lecie i o księżycu
o tektonice i o napięciu
o sensie istnienia i o marznięciu
wciąż jestem głodny myśli i słów
co z rozpalonych unoszą się głów
myśli głęboko przez lata skrywanych
i tych najświeższych, właśnie utkanych
w słowa ubranych
lecz z treścią nagą
słów, których nikt tak nie słuchał
słów które wkładasz do mojego ucha
a tamtędy przez całe ciało
lecąc w głąb duszy
twój obraz układają
w najgłębszej duszy otchłani
tam, gdzie nikt już nie zrani
chcę z tobą każdą nocą i dniem rozmawiać
pragnę wciąż lepiej i głębiej poznawać
pragnę, pożądam
umysł i duszę poznać najlepiej
bo ciała nasze wnet spruchniałe będą
i prócz wspomnień garści
nic nie zostanie z drżeń chwili
chociaż te chwile są tak kosmiczne
że równać coś z nimi to trochę komiczne
to jednak ciała skończą się wcześniej
niż myśli przekaz z oddali bezpiecznej
jeśli się kiedyś w jutrach spotkamy
jeśli znów siebie sobie oddamy
jeśli nawet słów braknie w tej chwili
nie ważne o czym byśmy mówili
wiedz, że twe myśli mam zawsze w sobie
że we mnie mieszkacie już na zawsze obie
i ta co płacze i ta krzykliwa
i ta co jest i ta, która bywa
twój obraz, twój posąg w umyśle stworzony
jest jakby odwiecznych mych marzeń
mych ideałów i wyobrażeń
odlew tak doskonały
że nawet skazy formy się ukazały
każda twa wada, każde spaczenie
każda gładź i wybrzuszenie
każda najmniejsza duszy twej cząstka
każda myśl z najgłębszego zakątka
i ciała twojego każdy szczegół
tworzy najpiękniejszy w kosmosie ogół
słowa wymieniać - wiem że się boisz
że znów usłyszysz, że w ten sposób gnoisz
nie... to nie tak, to manipulacja
to tylko moja własna frustracja
wiedz, każda myśl twa, nawet najmniejsza
w słowach podana, spisana w wierszach
warta jest każdej jednej katuszy
bo nic nie raduje tak mojej duszy
i nawet gdybyś mnie zabić chciała
mów do mnie przy tym - do duszy i ciała
mów do mnie stałe, mów tak bez końca
bo tego mi trzeba, jak planecie słońca
myśli twe dla mnie są najważniejsze
poznanie ciebie - pragnienie największe
większe od żądzy głodnego ciała
chciałbym, żebyś to zrozumiała
nie umiem oddzielić: to dusza, to ciało
poznawać wciąż pragnę cię całą!
dawać radość duszy i ukojenie
i dawać ciału rozkoszne spełnienie
dlatego, bywa, że słów brakuje
kiedy się cało ciałem zajmuje
lecz potem znowu do słów powracamy
siedzimy, palimy i rozmawiamy
i właśnie to jest niezwykłe zjawisko
że razem możemy robić wszystko
śmiać się, rozmawiać, kochać się, płakać
dotykać piekieł i w nieba wzlatać
czasem naprzemian, a czasem naraz
czasem później, a czasem zaraz
iwiedz jeszcze, że bardzo mi mało
długich tych rozmów naszych przez noc całą
kiedy na przemian z myśli strumieniem
szaleństwo zmysłów było dopełnieniem
gdym kąsał cię słowem, dotykał zwrotem
pieścił sylabą, frazą rozpalał
gdym drżenie twoje wyczuwał zdziwiony
gdy głosem oddechów i krzyków zdławionych
mówiłaś do mnie
przegadaliśmy nocy mnóstwo
wiele tematów, ogrom myśli
słowa drapieżne, myśli lubieżne
myśli błądzące, słowa karcące
cierpienia, radości, błędy młodości
psy, koty, dziecięce psoty
lecz jeszcze wiele czasu przed nami
wiele słów wciąż czeka na wysłuchanie
wiele wciąż myśli czeka na odkrycie
rozmawiaj, gadaj, myśli wymieniaj
a kiedy czasem słów braknie na chwilę
nie bój się tego
prócz duszy mamy jeszcze ciała
wciąż nie spruchniałe
a potem znów wrócimy do rozmowy
|